czwartek, 22 sierpnia 2013

Wampiry z Morganville. Księga 1 - Rachel Caine


Nazwa: Wampiry z Morganville. Księga 1
Autor: Rachel Caine
Data wydania: sierpień 2011
Ilość stron: 520
Wydawnictwo: Amber
Cena: 37, 80 zł
Ocena: 8/10

       Gdy byłam w bibliotece i kolejny raz przechodziłam obok regału z serią Wampiry z Morganville, coraz większą ochotę miałam aby zapoznać się z nią. Nie myśląc długo pożyczyłam ją i bardzo szybko przekonałam się, że dobrze zrobiłam. Już od pierwszych stron ta historia mnie pochłonęła, a odkrywając kolejne tajemnice Morganville coraz bardziej zakochiwałam się w tej serii. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że nie mogę się od niej (książki) oderwać. Gdy skończę jedną księgę i natychmiast chcę przeczytać kolejną, a jakby tego było mało nic się poza tymi książkami nie liczy (oczywiście gdy mam je w ręku) ...

       Nie chcąc tu obrażać nikogo odczuć, ujmę to w delikatny sposób. Powieść nie należy do pseudowampirycznych (nie będę tu wymieniać tytułów), także powinna się spodobać tym, co lubią te klimaty, a jeszcze nie spotkali się z tą serią. Ach i jeszcze ważna rzecz, autorka zrezygnowała z beznadziejnego połączenia tzn. główna bohaterka + wampir = miłość po grób (w przypadku wampira niezbyt trafny ten grób). Claire ma oddychającego chłopaka, więc tutaj jestem wręcz zachwycona takim rozwojem wydarzeń. Każda postać jest inna, lecz łączy je mimo wszystko przyjaźń (a niektórych coś więcej). Sprawdza się tu powiedzenie: przeciwieństwa się przyciągają.

        Bardzo podoba mi się akcja. Dużo się dzieje, jednak Pani Caine daje nam możliwość odpoczynku (względnego), szczególne po większych wydarzeniach, dlatego nie ma się wrażenia, że wszystko pogrążone jest w chaosie. Również język, którym się posługuje autorka jest dobry. Nie ma w nim slangu, więc rozmowy między bohaterami fajnie się czyta. Kolejną pozytywną rzeczą w tej lekturze jest układ panujący w Morganville. Podoba mi się, ponieważ można coś w nim zamieszać, a gdyby było normalnie, byłoby... nudno.

       Napiszę szczerze, powieść jak na swój gatunek zrobiła na mnie wrażenie. Myślałam, iż przeszłam już fazę zauroczenia wampirami, a jednak zdziwiłam się czytając Wampiry z Morganville, bo tak mnie pochłaniają, że nie jestem w stanie się opierać i pierwsze co czytam po przyjściu z biblioteki to właśnie to. Przerobiłam nie tylko Draculę, ale także Czystą Krew, Pamiętniki Wampirów jak i Dom Nocy, a nic mnie tak nie wciągło jak ta seria.

      Dodam jeszcze, że wcześniej czytałam Wyklętą i... nie myślałam, iż przeczytam jeszcze jakąś książkę tej autorki, na szczęście dla mnie sięgnęłam po Wampiry z Morganville, więc moje odczucia co do Pani Caine się zmieniły. Strasznie ją (pisarkę) polubiłam.

sobota, 17 sierpnia 2013

W pierścieniu ognia - Suzanne Collins


Nazwa: W pierścieniu ognia
Autor: Suzanne Collins
Data wydania: listopad 2009
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cena: 29, 90 zł
Ocena: 9/10

     W obecnych czasach bardzo popularne robią się (lub zrobiły się) trylogie. Mi to nie odpowiada, ponieważ w kwestii książek jestem strasznie niecierpliwa, jak mi się coś spodoba to od razu chcę przeczytać kolejne perypetie poznanych bohaterów. Zazwyczaj drugie części serii są gorsze niż te pierwsze. Jednak Pani Collins zdołała tak podsycić moją ciekawość w tym tomie, że gdy tylko dostanę w swoje ręce ostatnią część Igrzysk, to przeczytam ją jednym tchem, tak jak dwie poprzednie, ale po kolei...  Czytając W pierścieniu ognia, można zobaczyć jak wiele zmieniło się w życiu Katniss i Peety, nie chodzi tu tylko o ich relacje między sobą, lecz sposób ich życia, podejście do innych (choć tu bardziej wpłynęło na to zwycięstwo w Głodowych Igrzyskach).

          Ta lektura odkrywa przed nami tajemnicę kosogłosów, które stają się symbolem. Symbolem wolności i Katniss, dzięki niej właśnie ta ikona staje się bardzo ważna dla całego Panem, poza Kapitolem. Czy można być  wolnym w takim państwie? Bohaterowie poznani w Igrzyskach śmierci, cały czas starają się pokazać, że prawo jest równe dla wszystkich. Osobiście mam skojarzenia do Polaków walczących o niepodległość, równość oraz swoje dziedzictwo. To dzięki nim, tym którzy niestrudzenie walczyli, możemy teraz być Polakami i mówić po polsku, dlatego mam dość duże oczekiwania (także pewne przypuszczenia) co do finałowego woluminu trylogii.

       Powieść ta nie należy ani do łatwych, ani do trudnych. Po prostu jest gdzieś pomiędzy. Tekst bardzo łatwo wchodzi do głowy, jednak kiedy się nad nim myśli, to już nie jest to takie łatwe. Ciężko rozgryźć co spotka nas (bardziej postacie) po przewróceniu kartki. Rzadko zdarzają się książki, które tak spopularyzowane są bardzo ciekawe, częściej zachwyt nad daną powieścią jest nie tyle niesłuszny, co na wyrost.

        Zanim sięgnęłam po tę serię miałam w sobie wiele niechęci. Myślałam, że będzie to coś jak Zmierzch. W jednej chwili ma on miliony zachwyconych czytelników, a później gdy rozgłos opada staje się małowartościową lekturą. Jeżeli ktoś z was jeszcze nie zapoznał się z Igrzyskami Śmierci niech to zrobi. Jest to trylogia o walce i sile, na jaką stać człowieka postawionego pod ścianą. Jeszcze raz polecam! 

piątek, 9 sierpnia 2013

Ciotki - Anna Drzewicka


Nazwa: Ciotki
Autor: Anna Drzewicka
Data wydania: sierpień 2012
Ilość stron: 150
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Cena: 24, 90 zł
Ocena: 5/10
   
 Gdy patrzyłam na okładkę tej książki oraz kiedy przeczytałam jej opis, powiem szczerze, spodziewałam się czegoś więcej, więc jestem trochę zawiedziona. Co prawda Ciotki czyta się bardzo dobrze i ich przeczytanie zajmuje około 2 godzin, lecz jakoś nie odpowiadało mi to co czytam. Dla mnie najbardziej emocjonującym momentem w powieści było wspomnienie o tym, jak rodzina autorki musiała uciekać z domu podczas wojny. Lubię czytać książki na temat II Wojny Światowej, dowiadywać się rzeczy, których na lekcji historii nauczyciel mi nie powie ew. dzięki sugestii ucznia rozwinie temat, jeżeli będzie zainteresowanie i to jeszcze nie zawsze.

      Opowiadanie można przypisać do wspomnień takich jak nasze (w pewnym sensie). My również mamy ich bardzo dużo, a te konkretnie o których autorka napisała dotyczyły jej dzieciństwa. Miłe wspomnienia i z pewnością większość  z nas wraca często do tego typu wydarzeń jak np. jakaś wpadka przy rodzinie, opowiedzenie anegdotki, która jest związana z naszym dzieciństwem, jakiegoś naszego zachowania...

      Osoby lubiące czytać biografię, bo wydaje mi się to trafne określenie, będą się bawiły z tą książką. Mnie też momentami bawiła. Dla mnie jest przeciętna, nic szczególnego mi w pamięć nie zapadło po przeczytaniu Ciotek. Choć muszę przyznać, że miło mi było oderwać się od tego co zazwyczaj czytam.

          Gdybym miała tę książkę kupić to wolałabym przeznaczyć te pieniądze na coś innego. Jak już wspomniałam spodziewałam się czegoś więcej. Myślałam że to będzie bardziej literatura piękna, bardziej jak Sztuka uprawiania róż z kolcami. Wszystko składa się z wyborów, dobrych lub tych gorszych, dlatego będę szukała dalej tego dzieła, które mnie powali na kolana.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu M.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Ludzie Julya - Nadine Gordimer




Nazwa: Ludzie Julya 
Autor: Nadine Gordimer
Data wydania: marzec 2013
Ilość stron: 208
Wydawnictwo: Wydawnictwo M 
Cena: 34, 90 zł 
Ocena: 6/10

    Nie próbuję ująć tego inaczej, więc napiszę po prostu, ta książka jest szokująca. Normalne znaczenie tego słowa nie opisuje w pełni tego, co chowa się za okładką. Początkowo czytało mi się tę powieść opornie, jednak po złamaniu przysłowiowych pierwszych lodów, ciężko uwierzyć w to co się czyta, więc wcale nie było łatwiej. Nie przepadam za tego typu prozą, jednak... jest coś w powieści, co sprawia, że potencjalny czytelnik ma ochotę ją przeczytać. Od samego początku zaznaczę (choć możliwie to tylko moje odczucie), iż Ludzie Julya są trudni. Każdą książkę można przydzielić do łatwych, średnich oraz trudnych, oczywiście mam tu na myśli kategorię: przyswajanie przeczytanego tekstu.

    Autorka chciała pokazać jak wygląda życie w Afryce i bardzo szybko wprowadza nas w ten świat, nazwijmy go, inny niż ten, który znamy z fotografii czy tego, co czytamy w internecie. Uważam, że znaczna część tego co znajduje się w lekturze, znajduje się na tyle okładki (nie mam pojęcia czy dobrze to napisałam). Jeden moment szczególnie zapadł mi w pamięci, a mianowicie sytuacje, które mają podwójne dno. Znamy to niestety doskonale z polskich mediów... Z jednej strony coś wygląda normalnie, a z drugiej przeraźliwie bądź wspaniale, i na odwrót.

     Lubię afrykańskie klimaty w lekturach, jednak jak już wcześniej wspominałam, to jest dla mnie zbyt realistyczne, więc staram się przeistoczyć przeczytany tekst jako coś bardziej fantastycznego (zapewne jak każdy nie przepadam za obrazami budzącymi grozę). Ten jest właśnie inny. Pokazuje to, o czym niekoniecznie chcemy wiedzieć, przecież lepiej myśleć, że na świecie ludzie mają tak samo albo lepiej niż my.

      Mimo to można się tą pozycją zachwycić, jednak ja sobie odpuszczę takie hmm... osobiste emocje. Bohaterowie nie za bardzo wpłynęli na mój umysł, aby ich pokochać i przez 1/3 książki ich myliłam, ba, nawet miejscami zapominałam, że mają byt w tej lekturze. Dla każdego co innego, nie naciskam, jeżeli ktoś lubi mocno rzeczywiste dzieła literackie, sprawiające przykre myśli, to myślę, iż to dobry adres, aby zapoznać się z Ludźmi Julya.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu M.

piątek, 12 lipca 2013

Igrzyska Śmierci - Suzanne Collins



Nazwa: Igrzyska Śmierci
Autor: Suzanne Collins
Data wydania: maj 2009
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cena: 29, 90 zł
Ocena: 8/10

      Ostatnio coraz częściej zaglądam do mojej miejscowej biblioteki, bo zaczęłam w niej znajdywać książki, które chcę przeczytać, a nie mam możliwości. Teraz to się zmieniło. Biblioteka na wsi może i nie ma tak wielu lektur jak ta miastowa, jednak bardziej może dostosować się do czytelników (tym bardziej, że ja mam miłą Panią Bibliotekarkę) oraz zdecydowanie szybciej można dostać upragnioną publikację. Igrzyska Śmierci chodziły już za mną od pewnego czasu, więc przy okazji pobytu w bibliotece (niekoniecznie książkowego) rozejrzałam się i mój wzrok przykuła okładka właśnie tej powieści oraz jej kolejnej części W Pierścieniu Ognia.

     Początkowo nie byłam zachwycona tym tomem, ale kiedy akcja zaczęła się rozkręcać uznałam, że wcale nie jest taki zły. Moje uczucia się przeplatały. Chwilą byłam zachwycona tym co przeczytałam, lecz trzy kartki dalej myślałam o strzeleniu dziełem w ścianę. Mimo wszystko bardzo przyjemnie mi się czytało Igrzyska i dlatego szybko sięgnęłam po kolejną część, bardzo mocno wciąga czytelnika głównie akcja. Autorka się postarała i po kilku kartkach (jak się czyta w nocy) zamiast spać ma się oczy jak przysłowiowe cebule, a to zdecydowanie wpływa na pozytywną ocenę lektury.

      Lubię kiedy ludzie walczą (dziwne to jest, tak wiem), ale nie tak na poważnie, w prawdziwym świecie, lecz w powieściach. Odnoszę wtedy wrażenie, że powieść ta ma znacznie bardziej dynamiczną akcję (mam zaparty wdech kiedy czytam takie sytuacje). Głodowe Igrzyska może z tego powodu mi przypadły do gustu. Zazwyczaj gardzę romansidłami, więc to jest ich zupełne przeciwieństwo, nie mam do nich jakoby nic, jednak we wszystkim umiar jest wskazany. Tutaj również bym troszkę zmniejszyła ilość romantycznych scen.

       Bohaterów nie chcę oceniać, bo postać Katniss mnie wyjątkowo zaskakiwała. Nie za bardzo wiem czemu, ale nie pałam do niej miłością. Może dlatego, iż tak bawi się Peetą. Ludzie są różni, jedni dobrzy inni źli, lecz mimo to mają uczucia i należy się z nimi liczyć, szczególnie jeżeli są po właściwej stronie. Resztę bohaterów lubię. Każdy ma wady i zalety, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Raz wada wydaje się być zaletą i na odwrót. Główna bohaterka dzięki temu jest jedną z najbardziej nieobliczalnych postaci w tej serii, dlatego tak na mnie wpływa.

       Jeżeli ktoś potrzebuje odskoczyć od rzeczywistości mniej więcej na dwa dni to polecam tę książkę. Raz ją brałam do ręki, żeby po pięciu minutach ją odłożyć i tak godzinę, lecz mimo to dostarczyła mi dużo rozrywki, której ostatnio mi brakuje. Szybka akcja, postacie bardzo różne, kolorowe. Mimo że okrzyknięte sławą Igrzyska Śmierci są ciekawą lekturą rozpoczynającą trylogię, to nie obronią się w 100% spod topora kata, którym jest krytyk literacki i jego ocena.